"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

czwartek, 27 października 2016

..."TĘCZOWA" niedziela seniorek

W najbliższą niedzielę drużyna seniorek we własnej hali podejmować będzie ekipę X-Demon Tęcza z Leszna. Zespół naszych przeciwniczek to drużyna, która w czterech rozegranych meczach nie zdołała jeszcze odnieść zwycięstwa jednak z całą pewnością nie będzie to łatwy dla nas przeciwnik. Atutem drużyny jest fakt, że w składzie Tęczy Leszno występuje aż 5 zawodniczek ze wzrostem przekraczającym 180 cm. Wystarczy też powiedzieć ,że koszykarki z Leszna dopiero po dogrywce uległy ekipie z Aleksandrowa Łódzkiego  z którą my przegraliśmy we własnej hali wyraźnie. Najskuteczniejszymi jak do tej pory zawodniczkami Tęczy są:  22 letnia rozgrywająca Magdalena Wojdalska oraz 21 letnia środkowa Martyna Batóg. 
Wszystkich naszych kibiców oraz sympatyków oczywiście bardzo serdecznie zapraszamy w najbliższą niedzielę do hali Gimnazjum nr 2. Prezentacja zespołów rozpocznie się o godzinie 15.50, a mecz o godzinie 16.00 Liczymy na dużą grupę kibiców i wsparcie gorącym dopingiem. 

środa, 26 października 2016

...Juniorki znowu zgodnie z planem.

W drugim swoim meczu rozgrywek eliminacyjnych do Mistrzostw Polski KU-18 juniorki we własnej hali bez problemu odprawiły ekipę MKS Strzelce Opolskie 86:20. Po pierwszych 4 minutach "festiwalu gry w... tablicówkę" wynik wreszcie otworzyła trójką Laura i dalej już poszło. Mimo częstej rotacji w składzie, z minuty na minutę powiększaliśmy przewagę głównie dzięki agresywnej grze w obronie. Gdy tylko docisnęliśmy zawodniczkę z piłką i odcięliśmy sąsiednie podania od razu robiliśmy przechwyt i mogliśmy poprowadzić kontry kończone łatwymi rzutami bez obrony. Trochę gorzej układało się w ataku pozycyjnym i nie chodzi tu o problemy koszykarskie, a raczej problem z cierpliwym prowadzeniem ataku. Już w szatni przed meczem powiedziałem, że w zawodach z mniej "ogarniętym koszykarsko" zespołem celem nadrzędnym jest efekt szkoleniowy. Mieliśmy testować nasze schematy ofensywne doprowadzając je do trzeciego czy czwartego podania, a w większości kończyło się na pierwszym i grach indywidualnych wg koncepcji... własnej? Tak być nie może!!!. W trzeciej kwarcie mieliśmy też dość długi fragment rozprzężenia w grze obronnej w efekcie czego pozwoliliśmy rzucić sobie 10 punktów. Aby troszkę powstrzymać rozprzężenie w czwartej musiałem ustalić "zadanie" i wróciła koncentracja, która zaskutkowała stratą tylko 1 punktu w kwarcie. Mecz wygrany ale... bo zawsze mam jakieś... chcę abyśmy ciągle pamiętali, że każdy kolejny mecz, nawet z najsłabszym przeciwnikiem, trzeba traktować jako element procesu szkolenia i przygotowania do czekających nas meczy zdecydowanie trudniejszych. Wykorzystujmy zatem takie okazje w 100%, sprawdzajmy różne rozwiązania naszych schematów, sprawdzajmy się we współpracy zarówno w ataku jak i w obronie bo W czekających nas TRUDNYCH MECZACH BĘDZIE POTRZEBNY ROZUMIEJĄCY SIĘ ZESPÓŁ, A NIE GRUPA INDYWIDUALISTÓW Z WŁASNYM POMYSŁEM NA GRĘ!.  

ŻKK Olimpia vs. MKS Strzelce Opolskie 86:20 (22:7, 19:2, 22:10, 23:1)
Punkty: K. Pawlik 11, A. Kopiec 11, L. Cichy 9, A. Pułról 9, M Cichy 8, N. Pałasz 8, W. Sobczyk 7, W. Grzegorzek 7, K. Soboszek 6, M. Lamczyk 6, W. Gorel 2, N. Stobiecka 2    

poniedziałek, 24 października 2016

...liczba meczu? 120!

Sto dwadzieścia sekund - tyle zabrakło abyśmy świętowali chyba jeden z najlepszych tygodni w historii Olimpii. Po zwycięstwach minikoszykarek, młodziczek młodszych i juniorek wygrana seniorek byłaby fajnym zwieńczeniem tygodnia. Tak się jednak nie stało. W meczu z MKS-MOS Karkonosze Jelenia Góra nie byliśmy faworytem, ale też nie jechaliśmy tam z myślą poddania meczu. Od pierwszych minut zagraliśmy dobrze i już w 3 minucie spotkania objęliśmy prowadzenie, które utrzymywaliśmy aż do… 7 minuty TRZECIEJ KWARTY.  Pierwszy remis (44:44) w 7 minucie trzeciej odsłony na tablicy wyników „wisiał” tylko chwilę. Trójka Lewej i dwa celne osobiste Czajki znowu pozwalają nam odskoczyć na 44:49. Gdy na przełomie 4 i 5 minuty ostatniej kwarty Lewa kolejną trójką wyprowadza nas na +8 (51:59) wydaje się, że kontrolujemy sytuację. Co prawda przeciwniczki zmniejszają prowadzenie jednak rozgrywająca bardzo dobry mecz Martyna (double-double) szybko trafia 4 oczka, a Wera kolejne 2 i w 9 minucie ostatniej kwarty mamy znowu +7 (57:64). Niestety później przyszło te 120 fatalnych sekund. Do walki gospodynie przywróciła najskuteczniejsza zawodniczka meczu - N. Małaszewska trafiając trójkę z faulem i jednym osobistym i chwilę później kara nas drugą „trójką” wyprowadzając Karkonosze na +1. Przegrywając jednym punktem nie trafiamy 3 rzutów osobistych z rzędu z czterech wykonywanych, a nasze przeciwniczki rzucając też czterokrotnie trafiają…WSZYSTKO! i wygrywają mecz. Szkoda takiego meczu. Graliśmy bardzo dobre zawody. Walczyliśmy z sercem i olbrzymim zaangażowaniem. Wielokrotnie nasza przewaga malała do 2 punktów jednak zawsze ją wyciągaliśmy na w miarę bezpieczne 4, 5 oczek. W ważnych momentach dawaliśmy trójki (2x Megy i 2x Lewa ) Do 7 MUNUTY OSTATNIEJ KWARTY MIELIŚMY BARDZO DOBRĄ SKUTECZNOŚĆ RZUTÓW OSOBISTYCH (12/14 - 86%), zdobycze punktowe porozkładały się praktycznie równo pomiędzy 5 zawodniczek (Czajka, Megy i Agata dwucyfrowo - odpowiednio 15,14 i 12), a Justyna i Karo dorzuciły jeszcze po 4 swoje, dobrą - 11 minutową zmianę dała Kasia Pawlik.  Po raz pierwszy w tych rozgrywkach zdobyliśmy więcej punktów spod kosza niż nasz przeciwnik, nasze zmienniczki wygrywają ze zmienniczkami Karkonoszy 12:0, grając na obcej hali mamy lepszą skuteczność rzutów z gry i  rzutów za 3 punkty!!.  I mimo wszystko to przegrywamy. No cóż powiedzieć. Mam nadzieję, że zaangażowanie i wolę walki utrzymamy w kolejnych spotkaniach, a ta „końcówka” da nam materiał do przemyśleń.   

MKS-MOS Karkonosze Jelenia Góra - ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski 69:65 (11:19, 21:17, 14:13, 23:16)
Punkty dla Olimpii zdobyły: Sobota J. 15, M. Jasiulewicz 14, A. Majka 12, W. Oskwarek 8, A. Lewoń-Sczansny 8, J. Kocon 4, K. Walocha 4, oraz K. Pawlik 0, oraz W. Walocha, W. Gorel, W. Grzegorzek, N Stobiecka - 0.   


czwartek, 20 października 2016

...Niedziela w Jeleniej Górze

Seniorki TEAM-u już w najbliższą niedzielę staną przed kolejnym I-ligowym wyzwaniem. W niedzielny poranek  23 października udajemy się do Jeleniej Góry aby stoczyć pojedynek z tamtejszym MOS Karkonosze Jelenia Góra. Zespól naszych przeciwniczek w dwóch rozegranych do tej pory meczach doznał dwóch nieznacznych porażek. W pierwszym, wyjazdowym meczu sezonu ekipa z Jeleniej Góry musiała uznać wyższość drużyny Chrobry Basket z Głuchołaz (61:53), a w drugim rozgrywanym  u siebie AZS-u Politechniki Korony Kraków (58:63) . Liderkę drużyny MOS-u jest   Natalia Małaszewska - zawodniczka, która w latach 2005 - 2014 niezmiennie występowała na ekstraklasowych parkietach w drużynach z Gdyni, Brzegu, Łodzi, Torunia czy Polkowic.  Obecnie zawodniczka ta jest nie tylko najskuteczniejszą zawodniczką swojej drużyny, ale ze średnią 27,5 punktów zdobywanych w meczu jest najskuteczniejszą zawodniczką I Ligi Kobiet.  Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17.00, a relację live będzie można jak zwykle śledzić na stronie PZKOsz.  

TRZYMAJCIE KCIUKI!!!   

     

środa, 19 października 2016

...juniorki bez stresu

TEAM KU18 2016/2017
Pierwszy mecz juniorek w sezonie 2016/2017 za nami. W spotkaniu z ISWJ Wisła obyło się bez stresu. Po trochę nerwowym początku szybko ogarnęliśmy "debiutancką" tremę i później było już tylko lepiej.  Mimo 38 minut walki ze strefą z każdą minutą, z żelazną konsekwencją, powiększaliśmy przewagę kończąc mecz z wynikiem 100:20. Oprócz możliwości przetrenowania gry przeciwko strefie mieliśmy też okazję przetestować rożne ustawienia składu. Dzięki "rybnickiemu desantowi" mamy spore pole manewru na poszczególnych pozycjach co z całą pewnością przyda się w perspektywie kolejnych spotkań. Mając świadomość, że mamy wyrównaną dwunastkę zawodniczek możemy zdecydowanie mocniej zaangażować się zwłaszcza w grę defensywną. Zadanie na "zaś": napór na zawodniczkę z piłką i odcinanie w odległości jednego podania MA BYĆ NORMĄ tej drużyny przez cały mecz, przez cały sezon. 
Podsumowując: pierwsze minuty sezonu rozegrane i są już za nami. Przed nami kolejne spotkania, w których poprzeczka będzie zawieszana coraz wyżej. O meczu z Wisłą już zapominamy i koncentrujemy się na kolejnym przeciwniku. Za tydzień mecz ze Strzelcami Opolskimi.         


ŻKK Olimpia vs. ISWJ Wisła 100:20 (24:5, 24:5, 23:5, 29:5)
Punkty: K. Pawlik 22, W. Grzegorzek 14 (2x3), N. Stobiecka 11 (1x3), W. Gorel 10, M. Lamczyk 10, A. Kopoiec 8, A. Pułról 7 (1x3), Cichy L 6, W. Sobczyk 6, M. Cichy 2, K. Soboszek 2, N. Pałasz 2

poniedziałek, 17 października 2016

...ruszają JUNIORKI!!

Młoda część TEAM-u wreszcie się doczekała. W najbliższą środę meczem we własnej hali z ISWJ Wisła juniorki rozpoczną swoją rywalizację w rozgrywkach strefowych KU-18 Śląskiego Związku Koszykówki. Pierwotnie w terminarzu mecz ten mieliśmy rozgrywać w Wiśle jednak na prośbę ekipy ISWJ zgodziliśmy się zmienić gospodarza spotkania. Tak więc w najbliższą środę o godzinie 18.00 zapraszamy wszystkich naszych kibiców do hali Gimnazjum nr 2  na inauguracyjne spotkanie juniorek.  


ZAPRASZAMY!!!

niedziela, 16 października 2016

...w Krakowie bez sensacji

Trudny mecz seniorek w Krakowie i druga porażka. Ulegliśmy znacznie i znowu zupełnie zasłużenie AZS-owi Politechnika Korona Kraków 84:44. Pierwsze dwie kwarty, zupełnie dobre w naszym wykonaniu, nie zapowiadały dotkliwej porażki. Ustępowaliśmy co prawda nieznacznie gospodyniom ale przez to, że w długich fragmentach realizowaliśmy założenia przedmeczowe i dodatkowo „trzymaliśmy” skuteczność rzutową z dystansu mogliśmy schodzić na długą przerwę  ze stratą tylko 13 punktów i będąc ciągle w meczu.  Niestety od trzeciej kwarty przestaliśmy grać w koszykówkę. Run 17:0 gospodyń i pierwsze nasze punkty zdobyte dopiero w 10 minucie tej części gry pozbawiły nas złudzeń i ostatecznie odcięły nam tlen. Spuszczone głowy i jest po meczu. W czwartej kwarcie gospodynie przy naszej dość biernej postawie powiększają przewagę o kolejne 10 punktów ustalając ostatecznie różnicę punktową na poziomie minus 40.  Po stronie plusów można zapisać zatem tylko pierwsze dwie kwarty oraz występy Czajki, Megy oraz Justyny. Swoje szanse gry otrzymały również juniorki co też można zapisać po stronie plusów choćby w kontekście zbliżającego się początku sezonu tej grupy rozgrywkowej (U-18). Niestety cała druga połowa to już zdecydowany minus. Po przejrzeniu materiału wideo muszę znowu powiedzieć o problemach z zastawieniem co skutkuje wyraźnie przegraną walką na tablicach oraz zgubionymi piłkami niczyimi. Na materiale widać też  jak mało dokładnie gramy zasłonami i słabo z nimi walczymy. W trzecich i kolejnych ruchach przeciwnika mamy też sporo problemów z przemieszczaniem się w obronie. Albo nie budujemy trójkątów w ogóle albo są tak głębokie, że nie radzimy sobie z piłkami odrzucanymi na obwód (sporo do życzenia pozostawia też sposób w jaki dobiegamy do zawodniczek z piłką z pozycji pomocy). Mam nadzieję, że na treningach oraz w kolejnych meczach wyciągniemy wnioski.       

AZS Politechnika Korona Kraków vs. Olimpia Wodzisław Śląski 84:44 (23:19, 23:14, 19:2, 19:9)


Punkty: J. Sobota 16, J. Kocon 10 (1x3), M. Jasiulewicz 9 (1x3), A. Lewoń-Sczansny 3(1x3) K. Walocha 2, W. Oskwarek 2, K. Pawlik 2 oraz W. Grzegorzek, W. Gorel, N. Stobiecka, L. Cichy 0.  

środa, 12 października 2016

...w sobotę do Krakowa!

AZS Politechnika Korona Kraków (źródło: www.pzkosz.pl)
W najbliższą sobotę drużynę seniorek czeka kolejne trudne spotkanie. Na wyjeździe przyjdzie nam zmierzyć się z jedną z najsilniejszych drużyn w naszej grupie - z zespołem AZS Politechnika Korona Kraków.  Podopieczne trenera Radzikowskiego w dwóch już rozegranych meczach zgromadziły komplet punktów i z całą pewnością będą chciały podtrzymać zwycięską passę.  Jak do tej pory najskuteczniejszą zawodniczką drużyny z Krakowa jest Białorusinka Kaciaryna Pratasewicz.  Srodkowa AZS-u w dwóch rozegranych do tej pory meczach zdobyła dla swojej drużyny 26 punktów.  Początek spotkania rozgrywanego w hali CSIR Politechniki Krakowskiej przy ul. Kamiennej 17 przewidziany jest na godzinę 17.00. 





niedziela, 9 października 2016

..."pierwsza krew"

No i… mamy pierwszą porażkę. W drugim meczu rozgrywek I Ligi Kobiet przegraliśmy zasłużenie z mocniejszym kadrowo i skuteczniejszym zespołem z Aleksandrowa Łódzkiego. Porażka bolesna nie tylko z powodu tego że wysoka ale przede wszystkim, że tak wysoka odniesiona przed własną publicznością. Grając znowu w niepełnym składzie nie byliśmy w stanie przeciwstawić się wysokim zawodniczkom przeciwniczek. Rzut oka w statystyki potwierdza ten fakt - punktową walkę pod koszem przegraliśmy w stosunku 20:48. Zbiórki przegrywamy 30:51. Dokładając do tego 26% skuteczność rzutów z gry (chyba najniższa jaką mieliśmy w historii meczów rozgrywanych u siebie) staje się jasne, że tego meczu wygrać nie mogliśmy. Problemem w meczu był również fakt, że bardzo rzadko podejmowaliśmy grę 1x1 co też znalazło odzwierciedlenie w statystykach - przy agresywnie kryjących zawodniczkach z Aleksandrowa rzucaliśmy tylko 4 rzuty osobiste i wymusiliśmy 13 fauli przeciwniczek (drużyna UKS-u odpowiednio 23 i 20). No cóż. W histerię i panikę oczywiście nie popadamy. W naszym przypadku w każdym, nawet wysoko przegranym meczu musimy szukać tego co zrobiliśmy dobrze i starać się to powtarzać możliwie najczęściej w kolejnych meczach. Tylko takie podejście do kolejnych spotkań pozwoli nam utrzymywać koncentrację i chęć walki w czekających nas następnych meczach. Co zatem zrobiliśmy dobrze? Mieliśmy dobre fragmenty gry w obronie, które pozwoliły zrobić kilka przechwytów więcej od przeciwniczek (w tym elemencie wygraliśmy 15:13). Musimy dążyć do tego by fragmenty takie wydłużać.  Co prawda tylko o 1, ale zanotowaliśmy mniejszą liczbę strat. Uważam, że wynik ten byłby dużo lepszy gdybyśmy troszkę bardziej szanowali przechwycone piłki. Dużo lepiej też wyglądała organizacja gry choć niewątpliwie problemem był fakt, że ze względów kadrowych musieliśmy ograniczać się w zasadzie tylko do szukania pozycji dla zawodniczek 1-3. Podsumowując: odebraliśmy pierwszą lekcję. Wyciągamy wnioski i traktujemy każde takie spotkanie jako przygotowanie do meczów bezpośrednio decydujących o utrzymaniu się w I lidze, które jeszcze przed nami.

debiut "Megy" 
ŻKK OLIMPIA Wodzisław Śl. vs. UKS Basket Aleksandrów Łódzki 40:72 (9:18, 10:15, 13:19, 8:20)

Punkty:  A. Lewoń-Sczansny 13 (3x3), J. Sobota 10, J. Kocon 5 (1x3) K. Walocha 4, K. Pawlik 4, M. Jasiulewicz 4, oraz W. Gorel, W. Grzegorzek, N. Stobiecka i L. Cichy 0.

środa, 5 października 2016

..."debiut" we własnej hali

UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki (źródło: www.koszykowkakobiet.pl)
W najbliższą sobotę - 8 października „starszaki” z TEAMU zadebiutują przed własną publicznością w meczu drugiej kolejki rozgrywek I Ligi Kobiet, w którym zmierzą się z zespołem UKS Basket Aleksandrów Łódzki. Zespół z Aleksandrowa w meczu pierwszej kolejki podejmował silną ekipę AZS Politechnika Korona Kraków i grając w niepełnym składzie doznał porażki 52:90. Najskuteczniejszymi zawodniczkami w tym meczu w ekipie UKS-u były: Natalia Danych oraz Wiktoria Kośla - obie zdobyły po 12 punktów. Wszystkich kibiców koszykówki zainteresuje pewnie fakt, że w drużynie naszych przeciwniczek do rozgrywek zgłoszone są: Daiva Jodeikaite oraz Edyta Koryzna. Pierwsza z nich to litewska zawodniczka, wielokrotna reprezentantka swojego kraju, która w latach 1990-2005 reprezentowała barwy ekstraklasowego ŁKS-u Łódź. Z tym zespołem 2-krotnie w latach 1995 i 1997 sięgała po Mistrzostwo Polski, zdobywała też 3 srebrne i 2 brązowe medale oraz 2 Puchary Polski. Była skrzydłowa łódzkiej drużyny, a obecnie zawodniczka UKS-u Aleksandrów Łódzki, w polskiej ekstraklasie, wystąpiła 441 razy rzucając 7621 punktów, co daje imponującą skuteczność 17,28 punktów na mecz. Dwukrotnie była wybierana do najlepszej "piątki ligi" w rankingu Przeglądu Sportowego - za sezony 1997/98 i 2001/02 oraz trzykrotnie też zdobywała tytuł najlepszej strzelczyni polskiej ekstraklasy. W sezonie 1997/1998 wraz z ŁKS-em dotarła do finału Pucharu Ronchetti. Druga z wymienionych zawodniczek - Edyta Koryzna to rownież wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski, która w ciągu swojej kariery sportowej reprezentowała barwy wielu klubów polskiej ekstraklasy. W 1996 roku zadebiutował w Reprezentacji Polski i rozegrała w niej 111 meczów zdobywając 612 punktów. W 2000 roku Edyta Koryzna z Reprezentacją Polski wystąpiła na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Sydney gdzie nasza ekipa zajęła 8 miejsce.  Obie zawodniczki nie wystąpiły w pierwszym meczu rozgrywek jednak wszystko wskazuje na to, że do Wodzisławia przyjadą i nasi kibice będą mogli zobaczyć je w akcji. Zapraszamy więc wszystkich naszych sympatyków i kibiców koszykówki do hali Gimnazjum nr 2. Prezentacja zawodniczek obu drużyn rozpocznie się o 15.55 natomiast mecz rozpoczynamy o godzinie 16.00.      

niedziela, 2 października 2016

...wymarzony start

Upss.... no i… znowu to zrobiliśmy. Pierwszy mecz historycznego, bo rozgrywanego po raz pierwszy w historii klubu, sezonu w I Lidze Kobiet i od razu zwycięstwo. Jak tu się nie cieszyć. Radość tym większa, że zwyciężyliśmy na wyjeździe i to grając ciągle jeszcze nie w pełnym składzie. BRAWO WY.  Ale od początku. W szatni przed meczem w „słowie na mecz” powiedzieliśmy sobie, że najważniejsze to wyjść bez tremy i spokojnie wejść w spotkanie. Zadanie zrealizowaliśmy na tyle dobrze, że od początku minimalnie przejęliśmy inicjatywę i gdyby nie chwilka rozkojarzenia w ostatnich sekundach i stracona „trójka” zakończylibyśmy kwartę na +3. Stało się inaczej - na przerwę schodziliśmy  przy 15:15, ale sytuacja była pod kontrolą.  Druga kwarta rozpoczęła się od naporu gospodyń i ich minimalnej przewagi jednak od 6 minuty do końca kwarty przejmujemy kontrolę. Gramy solidnie w ataku, ograniczamy kontry akademiczek, zdobywamy jedynaście  punktów tracąc tylko trzy i do szatni na długą przerwę schodzimy prowadząc 20:28. Ten końcowy fragment drugiej kwarty dał nam trochę spokoju i pewności co jak się później okazało było pierwszym przełomowym momentem meczu. Trzecia kwarta to gra kosz za kosz więc utrzymujemy przewagę mimo naporu przeciwniczek. W czwartej kwarcie troszkę się „zacięło”. Zabrakło sterowania tempem gry - zbyt szybko, zbyt chaotycznie chcieliśmy kończyć akcje. Poszło kilka kontr i straciliśmy przewagę. Trzeba było przerwać grę czasem na żądanie. Całe szczęście, że przerwa ostudziła nam głowy, zorganizowaliśmy się w ataku i w efekcie ostatnie 5 minut to drugi przełom w meczu - wygrywamy 3:9 ostatecznie wygrywając cały mecz 48:55. Zwycięstwo na otwarcie oczywiście cieszy, powrót do domu z uśmiechem na ustach i w dobrej atmosferze bezcenny w kontekście kolejnych meczów. Sezon z całą pewnością nie będzie łatwy więc trzeba za wszelką cenę „hodować” sobie takie pozytywne momenty i utrzymywać je jak najdłużej na boisku i w szatni.  

AZS AJP II Gorzów Wlkp. vs. ŻKK Olimpia Wodzisław Śl. 48:55 (15:15, 5:13, 13:13, 15:14)

Punkty: J. Sobota 21 (1x3), A. Lewoń-Sczansny 14 (3x3) W. Oskwarek 8, J. Kocon 4, K. Walocha 4, W. Walocha 3, K. Pawlik 1 oraz N. Stobiecka, W. Grzegorzek, W. Gorel, L. Cichy 0.