"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

wtorek, 18 lutego 2014

...Karków :-(

Kraków pozostaje dla Nas niepokonany. Po porażce z Koroną również w pojedynku z Wisłą musieliśmy uznać wyższość Krakowianek.  Pierwsza kwarta nie zapowiadała problemów. Zaczęliśmy od prowadzenia 9:0 w 4 minucie, a w 8 minucie, po czterech z rzędu skutecznych akcjach Weroniki oraz "trójce" Oli wygrywaliśmy 19:8. I w tym momencie "zgasło nam światło". Od 8 minuty nie rzucamy kosza a przeciwniczki łapią wiatr i zdobywają kolejno 8 punktów zmniejszając dystans do trzech "oczek" W kwarcie drugiej rozpoczynamy co prawda od udanych akcji  Aśki (2 pkt.)i Lewej (3 pkt.) ale w miarę upływu czasu jest coraz gorzej. Lewa popełnia 3 faul w 5 minucie kwarty i ląduje na ławce, nie radzimy sobie z agresywną obroną w efekcie dając zbyt dużo strat. Wszystko to powoduje, że kończymy połowę meczu ze stratą minus 1 do przeciwniczek (29:28) W trzeciej i czwartej kwarcie do wymienionych wyżej "grzechów" dochodzi jeszcze niefrasobliwość w kryciu na obwodzie (Wiślaczki dają 5 celnych rzutów za 3 punkty) i mecz nam ucieka.  Cytując klasyka powiedzieć trzeba: "...źle się dzieje w państwie duńskim". Jesteśmy w kryzysie, gramy w kratkę raz nieźle raz słabo ale chyba nie to jest naszym największym problemem. Musimy odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań. 

Wisła II Kraków - Olimpia Wodzisław Śląski 56:44 (16:19, 13:9, 15:7, 12:9)
Weronika 13, Lewa 9 (3x3 pkt.), Czaja 8, Szuwar 5 (1x3), Monika 4, Jula 2, Mała 2, Żyleta 1, Wiola 0, Żmijka 0, Klaudia 0.                          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz