"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

czwartek, 15 marca 2012

Bytom?...-28

Coraz trudniej przychodzi pisać o naszych meczach bo wyniki nie zachęcają specjalnie do opowieści. Cóż jednak począć - blog założony więc choćby z obowiązku trzeba coś „wyskrobać”. 
Wyjazd do Bytomia podobnie jak wyjazd do Sosnowca zakończył się bolesną porażką. Co prawda nie było tak źle jak w Sosnowcu ale powodów do zadowolenia raczej mało. Do udanych zaliczyć możemy tylko pierwszą kwartę oraz dwie-trzy pierwsze minuty kwarty drugiej. W tym czasie udawało nam się nawiązywać równorzędną walką z Bytomiankami a nawet prowadzić kilkoma punktami (były momenty, że prowadziliśmy 6-8 punktami). Nasza gra w ataku była poprawna, konsekwentna i co ważne zorganizowana. Przy kryjących Nas „każdy swego” na swojej połowie przeciwniczkach, byliśmy w stanie skonstruować atak tak by stworzyć sytuacje rzutowe i je wykorzystać. Co ciekawe, gra w obronie również była całkiem poprawna. Obraz gry zmienił się diametralnie od momentu gdy zderzyliśmy się z agresywnie grającymi w obronie zawodniczkami z Bytomia. Znowu pojawiły się seryjne błędy, w kwarcie czwartej zrezygnowaliśmy z konsekwencji w ataku, pojedynczym podaniem i akcją indywidualną bez wzajemnego wsparcia i pomocy próbowaliśmy rozwiązywać akcje ofensywne. 
W obronie cofnęliśmy się „krok w tył”, broniliśmy „na radar” i bez agresji, tradycyjnie już mieliśmy problem ze zbiórką w obronie (w ataku nawet nie próbujemy) a nawet jak już zebraliśmy jakąś piłkę to albo oddawaliśmy w ręce albo pozwalaliśmy ją sobie wyszarpać. Ciągle i nieustająco (wiem, że mało gramatycznie ale to tak dla podkreślenia długości procesu) zastanawiam się z czego to wynika, że nie potrafiliśmy w dwóch ostatnich 
meczach wyzwolić w sobie pokładu pozytywnej sportowej złości. Przecież nawet w przegranych meczach rozgrywanych w naszej hali z Zabrzem, Bytomiem czy Sosnowcem walczyliśmy „z zębem” do ostatniej sekundy. Grając na „własnych śmieciach” przegrywaliśmy z najlepszymi zespołami ligi kilkoma punktami a z meczów wyjazdowych z TYMI SAMYMI zespołami wracamy z…. -90 punktami (3x -30)??? CIĄGLE SZUKAM ODPOWIEDZI NA TO PYTANIE i mam nadzieję, że jak mówi klasyk „….kiedyś Cię znajdę”


UKS MOSM Bytom - Olimpia Wodzisław Śl. 65:37 (15:16, 19:6, 10:8, 21:7)
Punkty dla Olimpii: Jula 11, Mała 9, Andzia 8, Pati 6, Szuwar 2, Marta 1 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz