"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

środa, 22 lutego 2012

tylko silni przeżywają - motto sił specjalnych i... koszykarzy!

Myślałem, myślałem i.... wymyśliłem! Najlepszym lekarstwem na doła jest...PRACA!!!, CIĘŻKA PRACA!!! Najlepszym sposobem na udowodnienie sobie i światu, własnej wartości jest przełamanie kolejnej granicy własnej słabości bo... człowieka z charakterem pociąga to, co jest trudne, ponieważ dopiero w zmaganiach z trudnościami potrafi uświadomić sobie własny potencjał!!!. Wierzę, że pracuję z ludźmi z charakterem.
Ps. W tle tego filmu usłyszycie fragment przypowieści o...mistrzu i uczniu, który chce być taki jak mistrz. Znacie już tę przypowieść z Naszego bloga. 

....Sukces i porażka zaczynają się w GŁOWIE!!!!

No i nie udało się NAM po raz kolejny. TEAM SPEŁNIŁ DWA PODSTAWOWE WARUNKI aby wygrać mecz czyli WALCZYŁ Z SERCEM i ZAANGAŻOWANIEM ale… znowu zabrakło rozsądku i rozwagi w samej końcówce meczu. Po raz kolejny boleśnie przekonujemy się, że zarówno SUKCES JAK I PORAŻKA ZACZYNAJĄ SIĘ… W GŁOWIE! Pierwsze trzy kwart meczu gramy dobre spotkanie – w ataku prowadzimy często dobre, zakończone penetracjami lub rzutami półdystansowymi akcje, dobrze reagujemy na próby obrony agresywnej przeciwniczek, sami w obronie nieźle zacieśniamy „domek”, radzimy sobie z zasłonami. W efekcie dobrej gry wygrywamy kolejno trzy kwarty: 14:11, 16:14, 18:13 a w trzeciej kwarcie uzyskujemy nawet 13-14 punktową przewagę i…. w połowie kwart czwartej nagle zapominamy o wszystkim. Nie współpracujemy ze sobą przy rozbijaniu obrony agresywnej a momentami nawet uciekamy od odpowiedzialności, w ataku kończymy zorganizowane granie po pierwszym podaniu wcale nie z powodu dobrej gry obronnej pod koszem przeciwniczek (w całej kwarcie rzucamy 6 punktów), próbujemy dobijać piłki z pozycji niewygodnych zamiast ponawiać atak (po każdym uderzeniu piłki w obręcz mamy NOWE 24! sekundy na rozegranie NOWEJ AKCJIi!!!!), pozwalamy na łatwe penetracje cofając się w obronie i często faulując dopiero w sytuacji rzutowej, w końcowych momentach zapominamy o zastawieniu. Efekt: koszmarnie przegrana kwarta czwarta, a w zasadzie druga połowa kwarty czwartej – 6:18!!! 
Cóż mogę powiedzieć po takim meczu? Przede wszystkim powiedzieć muszę, że jest mi strasznie przykro i smutno bo...widzę ile wysiłku, ile pracy i potu kosztuje Was każde spotkanie, widzę ile serca w to wkładacie, wiem jak bardzo jesteście zaangażowane a wyniki niestety tego nie pokazują i z całą pewnością nie wpływają na dobry nastrój przed kolejnymi spotkaniami. Przed nami jeszcze jedno spotkanie w naszej hali a później już tylko dwa baaardzo trudne wyjazdy do Sosnowca i Bytomia. Jak podźwignąć TEAM w takiej sytuacji? Co powiedzieć? Co zrobić abyście WRESZCIE UWIERZYŁY, że nie jesteście drużyną słabą? Ponieważ autentycznie nie wiem, ponieważ domyślam się, że moje słowa powtarzane ciągle przy kolejnych porażkach mogą Was już drażnić posłużę się takim oto przydługim cytatem, który chyba dobrze oddaje moment w jakim znajduje się TEAM (fragment przedmeczowej „mowy” trenera drużyny futbolu Amerykańskiego): 

„…Nie wiem, co wam powiedzieć. Za 3 minuty ruszycie do najważniejszej batalii w karierze. Dziś wszystko się rozstrzygnie. Podźwigniemy się jako zespół albo… upadniemy i będziemy się staczać cal po calu, aż zginiemy. Jesteśmy na dnie. Wierzcie mi. Możemy tu zostać i dać sobie spuścić baty albo wywalczymy sobie drogę do chwały. Wypełzniemy z otchłani. Cal po calu. Ja tego za was nie zrobię. . .jestem za stary.[…] W życiu walczymy o każdy cal. Jak w futbolu. I tu i tam margines błędu jest bardzo niewielki. Pół kroku za daleko i pudłujesz. Pół sekundy za późno albo za wcześnie i też pudłujesz. Wszędzie idzie o drobiazgi. W każdej chwili spotkania, w każdej minucie i sekundzie będziemy walczyć o każdy cal. Wydrzemy z siebie i z przeciwników resztki sił walcząc o każdy cal. Będziemy się czepiać tych kawałków pazurami bo gdy dodamy je do siebie. . . będzie to różnica między zwycięstwem i klęską! Między życiem i śmiercią! Wiedzcie jedno: w każdej walce rzucamy na szalę własne życie. Jeśli chcę cokolwiek osiągnąć muszę być gotów walczyć i umrzeć za każdy cal. Bo na tym polega życie! Cel jest zawsze tuż przed wami! Nie mogę was do niczego zmusić. Spójrzcie na kolegę obok was. Zajrzyjcie mu w oczy! Zobaczycie kogoś, kto chce walczyć z wami ramię w ramię! Kogoś, kto jest gotów poświęcić się dla drużyny bo wie, że gdy będzie trzeba wy zrobicie dla niego to samo! Na tym polega gra w drużynie! I ALBO ZWYCIĘŻYMY JAKO ZESPÓŁ ALBO ZGINIEMY JAKO JEDNOSTKI. Taki jest futbol. To wszystko.” 
Taaa...to wszystko! Wiem że łatwo powiedzieć ale pewnie trudno zrobić. WIEM TO ale CIĄGLE W WAS WIERZĘ i CIĄGLE MAM NADZIEJĘ, ŻE WRESZCIE UWIERZYCIE W SIEBIE!! 

„…naszą największą słabością jest poddawanie się. Najpewniejszą drogą do sukcesu jest ZAWSZE PRÓBOWANIE PO PROSTU JEDEN NASTĘPNY RAZ” Thomas Edison

ŻKK OLIMPIA - MOSM TYCHY 54:56 (14:11, 16:14, 18:13, 6:18)
Aga 14, Jula 14, Ola 9, Marta 8, Andzia 8, Pati 1, Patrycja 0 

poniedziałek, 20 lutego 2012

...rewanże czas zacząć!

Kadetki MOSM Tychy 

Już w najbliższy wtorek (godz. 18.00) meczem z MOSM Tychy rozpoczynamy rundę rewanżową Finału A. Pomimo, że pierwszy mecz wygraliśmy to jednak z cała pewnością nie będzie to dla nas spotkanie łatwe.  Po trzech porażkach odniesionych we wcześniejszych meczach jesteśmy trochę w dołku ale jestem przekonany, że mecz z MOSM Tychy może być  doskonałą okazją by odbudować wiarę w siebie.  Liczę, że i tym razem TEAM podejmie walkę i zagra z ambicją i nieustępliwie. Jeśli spełnimy te dwa warunki a dodatkowo zagramy rozsądnie i z głową to osiągniemy sukces i zwyciężymy.  

sobota, 18 lutego 2012

"Szuwar" w Kadrze Śląska!!!

Ola Piechaczek  - reprezentantka Kadry Śląska    
Weekend 24 -26 lutego będzie pracowity dla Szuwara. Ola zgodnie z moimi przypuszczeniami znalazła się na liście 12 zawodniczek powołanych na kolejne zgrupowanie Kadry Śąska w kategorii JUNIOR. Powołanie jak wspomniałem nie jest to dla mnie zaskoczeniem a jedynie potwierdzeniem moich obserwacji, z których wynika, że umiejętności oraz forma sportowa Oli rosną z meczu na mecz. Oczywiście bardzo się cieszę z sukcesu Oli i gratuluję – BRAWO SZUWAR!!!! TRENUJ, WALCZ a TEAM będzie trzymał za ciebie kciuki.
Ps. Oczywiście wracaj zdrowa!!!

czwartek, 16 lutego 2012

....nie smutamy, słodzimy!!

Ponieważ nie jestem trenerem-tyranem :-) pozwalam "OLIMPIJKOM" w tym "tłustym" dniu, aby tradycji stało się zadość, skonsumować JEDNEGO PĄCZKA!!!...JEDNEGO powtarzam!...NA PÓŁ z rodziną :-))))  


      

środa, 15 lutego 2012

Zimą mamy… pod górkę?

Kolejny mecz za nami i niestety mamy trzecią porażkę tej zimy. No cóż, czasami tak w sporcie bywa, że aby wygrać nie wystarczą umiejętności (nie byłyście słabsze ani gorzej wyszkolone) nie wystarczy bardzo chcieć ( Wy niewątpliwie chciałyście bardzo i to było widać), nie wystarczy walczyć z sercem (i tu też stanęłyście na wysokości zadania) ale czasami potrzebna jest odrobina szczęścia a właśnie tego zabrakło nam w końcówce spotkania. Po chłodnej już, domowej, analizie meczu podpartej analizą protokołu stwierdzić muszę, że oprócz barku szczęścia o porażce zadecydowała …. klątwa kwarty trzeciej. To właśnie PRZESTÓJ w tej kwarcie - przegranej 8:17 - w mojej ocenie miał decydujący wpływ na wynik całego spotkania (a nie jak mówiłem w szatni – rzut za 3pkt w końcówce) . Ważnym elementem, który miał również duży wpływ na końcowy wynik jest fakt, że zdarzyły się nam w tym meczu serie błędów przy wyprowadzaniu piłki. W samej tylko kwarcie trzeciej i czwartej zdarzyły się nam dwie takie czarne serie – raz straciliśmy pod rząd cztery punkty a raz sześć. Ostatnie ogniwo to tzw. zimna krew, chłodna głowa – tu nie mogę mieć do TEAM’u wielkich pretensji bo tego nie da się wytrenować, te cechy nabywa się wraz z wiekiem i ilością rozegranych nerwowych końcówek spotkań. Mam nadzieję, że z każdym kolejnym rozegranym meczem będzie lepiej. 

To, że w tej krótkiej analizie zacząłem od minusów nie znaczy wcale, że było tylko źle. Wręcz przeciwnie, uważam (i nie tylko ja), że zagrałyście bardzo dobre spotkanie. Przede wszystkim na Waszą korzyść przemawia fakt, iż (jak w wielu już rozegranych do tej pory meczach), potrafiłyście wielokrotnie „wyciągać wynik” po momentach słabszej gry. Całkiem dobrze tym razem radziłyście sobie z grą przeciwko strefie w efekcie czego uzyskaliśmy sporo punktów z rzutów dystansowych i półdystansowych. Zawsze podkreślałem, że koszykówka na poziomie kadeta, juniora to już nie jest koszykówka „dwutaktów” więc to przeniesienie ciężaru zdobywania punktów z penetracji w kierunku rzutów dystansowych bardzo mnie cieszy i mam nadzieję, że będzie tendencją stałą a w efekcie doprowadzi do wyrównania proporcji. Podsumowując cały mecz paradoksalnie muszę stwierdzić, że… jestem zadowolony z Waszej postawy. Oprócz tzw. „plusów stałych” czyli woli walki, ambicji, zaangażowania (tego nigdy Wam nie brakowało) widzę systematyczny postęp np. w tzw. kulturze gry (mamy na przykład praktycznie stale 4 zawodniczki punktujące "dwucyfrowo"), widzę postęp „rzutowy”, jest ciągła poprawa w grze obronnej (choć trzeba jeszcze popracować nad walką z zasłonami). Mimo zatem porażki ciągle w Was wierzę i mam nadzieję, że PRZEŁAMIEMY ZŁĄ PASSĘ :-)
ŻKK Olimpia - UKS MOSM Bytom 54:59 (13:12, 16:14, 8:17, 17:16)  
Jula - 18 pkt., Andzia - 13, Mała - 11, Szuwar - 10, Cywa  - 2, Żmijka - 0, duża Pati - 0

Ps. Po meczu zostałem kolejny raz miło zaskoczony przez TEAM - DZIĘKUJĘ!!!!!, serducha są NICE :-).  

            

poniedziałek, 13 lutego 2012

...wracamy na boisko!


Po krótkiej, zimowej przerwie wracamy na boisko. W najbliższy wtorek (14 lutego) rozegramy kolejny trudny mecz finału A. Naszym przeciwnikiem będzie drużyna z Bytomia (III drużyna finału A) a mecz rozpocznie się o godzinie 18.00. 
   

niedziela, 12 lutego 2012

...sto lat TWINS :-)

Zima w Teamie stoi pod znakiem urodzin. Tradycyjne życzenia wielu lat życia i zdrowia dla naszych "Lustrzanek" - czyli Sióstr: Karoliny i Wioletty :-) Wszystkiego najlepszego TWINS!    

środa, 8 lutego 2012

... i kolejne 100 lat w TEAM'ie!

Tradycją się stało, że rejestrujemy solenizantki TEAM'u. Kolejne życzenia stu lat ale przede wszystkim ZDROWIA przekazujemy Anicie. Żyj nam długo, zdrowiej szybko i wracaj na boisko MYSIA :-)  

...nie chodzi o ilość godzin pracy ale jakość pracy w tych godzinach!

TEAM jest w trakcie intensywnej pracy aby jednak wzbogacić oddziaływanie warto czasami zajęcia treningowe„podeprzeć” pokazem mistrzów. Pytanie tylko brzmi jak ściągnąć mistrza na trening? Całe szczęście jest Internet a w nim całe bogactwo filmów i filmików, w których swoje umiejętności prezentują autentyczni mistrzowie. Dziś trzy takie filmiki. W pierwszych dwóch w roli głównej Jason Kidd – jeden z tzw. Oldies But The Goldies ( w dowolnym tłumaczeniu – stary ale jary) W tych odsłonach oprócz oczywiście wykończenia akcji proponuję zwrócić uwagę na pierwszy ruch zawodnika  (In- and- out). Czy balans ciałem i praca ręki kozłującej nie jest nam znajoma? Teraz mam nadzieję będziecie już wiedzieć o co tak naprawdę mi chodzi. W filmie trzecim - przede wszystkim dla Małej, Cywy, Szuwara i dużej Patrycji – w roli głównej Pau Gasol i moim zdaniem niesłusznie zapomniany stary dobry „Hak”. Naszym wysokim proponuję zwrócić uwagę na sam moment wyjścia i zajęcia pozycji do otrzymania podania (jak widać „nie ma miętkiej gry”) oraz na zwód poprzedzający akcje rzutową.  Miłego oglądania a jutro do pracy!                 

filmy z serwisu YouTube.com.

poniedziałek, 6 lutego 2012

...drużyna jak rodzina!

Po krótkiej, zimowej przerwie rozpoczęliśmy treningi. Nie obyło się bez niespodzianek - pierwsza to...awaria ogrzewania w mieście, która dotknęła TEAM bezpośrednio. Było troszkę chłodno w hali ale w myśl powiedzenia: "...cza być twardym a nie miętkim", mimo panującego zimna, TEAM z zapałem przystąpił do treningów. Inną niespodziankę zafundowała TEAM'owi Jula - filmik "Drużyna jak rodzina" zadebiutował w internecie. Efekt pracy KOBE'go do zobaczenia obok. Według mnie bardzo to fajny film jest i basta :-)!
Jutro kolejny trening i tak aż do soboty!