"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

wtorek, 24 stycznia 2012

ciągle gramy dalej bo...

Biegamy...

Zawsze trudno jest pisać o porażkach ale czasami są takie przegrane, o których trzeba jednak napisać parę słów. Rozpoczynając zatem chłodną już analizę przegranego niestety  meczu z JASFBG Sosnowiec (49:55) powiedzieć trzeba, że  nie był to mecz którego należałoby się wstydzić , ale który przegraliśmy z dwóch powodów. Pierwszy i kluczowy zarazem powód porażki to słaba gra w obronie przeciwko zawodniczce wysokiej JASFBG (zdobyła 31 punktów w meczu). Skutecznym antidotum na grę „centra” drużyny przeciwnej  dobrze radzącej sobie w grze plecami do kosza jest zawsze próba odcinania jej od podania a później aktywna pomoc ze strony zawodniczek obwodowych kryjących z lewej i prawej strony „centra”.  Generalnie chodzi o to by utrudnić  wysokiej zawodniczce wykonanie  pierwszego kozła i zmusić  ją do oddania piłki na obwód - tego w wielu momentach nam zabrakło. Drugi powód porażki to załamanie się naszej gry ofensywnej w kwarcie III i IV wynikające z prowadzenia mało urozmaiconej gry przeciwko obronie strefowej. Nawet przy bardzo słabo grającej obronie strefowej jednym z kluczowych warunków rozbicia tego systemu obrony jest konsekwentne i  wielokrotne stwarzanie przewag  liczebnych zawodniczek ataku w określonych miejscach boiska poprzez zmianę ustawienia  tak by było możliwegrożenie rzutem” z tych miejsc, oraz podejmowanie  prób penetracji w luki między zawodniczki obrony z możliwością odrzucenia piłki na obwód – 
walczymy do upadłego...
tego również nam zabrakło. Szkoda.  Oczywiście nie był to mecz tylko „minusów”. Pochwalić można TEAM za WALKĘ do końca. Byłem przekonany, że zawalczycie  i nie zawiodłyście moich oczekiwań. Po raz kolejny udowadniacie mnie a mam nadzieję, że i sobie też jak bardzo duże pokłady ambicji i woli walki w Was drzemią.  Jest to dla mnie bardzo ważna obserwacja zwłaszcza w perspektywie, która otworzyła się zupełnie niespodziewanie (o co chodzi? hmmm... o tym później, może na następnym treningu?) Po stronie plusów zapisać można również długie fragmenty dobrej gry ofensywnej w kwartach I i II które pozwoliły utrzymywać mecz z wyżej notowanym przeciwnikiem w stanie równowagi a nawet nieznacznej przewagi. Indywidualnie, mimo ,że każda z Was popełnia błędy, cieszy mnie dobra postawa Oli -13 pkt.  (szkoda, że Ola nie zagrała w meczu z Czechowicami) i kolejny już punktowy mecz Marty  (8pkt.) jestem generalnie zadowolony z gry Patrycji (4pkt.) i Andzi (6pkt.). Jak w większości  dotychczasowych  meczy skutecznie zagrała Julia (17 pkt.) choć w moim przekonaniu ma jeszcze olbrzymie możliwości rzutowe, z których nie wiedzieć czemu nie chce korzystać. Dobrą i co ważne punktową zmianę zaliczyła również Duża Patrycja (2pkt.) – brawo.  
ławka ŻYJE!...


Na koniec wreszcie słowa pochwały i plus dla ławki – ławka co? ŻYŁA!!!! a to jest bardzo WAŻNE!   


Podsumowując mecz przegraliśmy ale nie zostaliśmy pobici. Jesteśmy dalej w grze i dalej będziemy szukać swojej szansy bo….. o tym później :-).          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz