"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

piątek, 8 kwietnia 2016

Pierwszy krok... historyczny!

Foto: D. Tukalski
W pierwszym dniu Turnieju Półfinałowego o awans do I Ligi Kobiet zrobiliśmy... kolejny historyczny krok. Po raz pierwszy w 15 letniej historii klubu  uczestnicząc w TAKIM turnieju   od razu na otwarcie zwyciężyliśmy. W pokonanym polu zostawiliśmy naszego lokalnego rywala KU AZS UŚ Katowice zwyciężając 73:62. Licznie zgromadzona publiczność miała okazję obejrzeć emocjonujące i pełne walki spotkanie. Kluczem do zwycięstwa okazała się być pierwsza kwarta, w której  grając spokojnie w ataku i dobrze w obronie uzyskaliśmy 9-punktowe prowadzenie.  W tej części  gry bardzo dobrze radziły sobie  Czaja z Justyną wspierane przez Olę i Werę. W drugiej kwarcie mecz się znacznie zaostrzył. Walka toczyła się o każdą piłkę, my podjęliśmy ryzyko agresywniejszej obrony zawodniczek obwodowych co dało nam kilka przechwyconych piłek jednak zapłaciliśmy za to  "słony rachunek" - Justyna i Sonia złapały po cztery przewinienia i  musiały usiąść na ławkę.  Mimo osłabienia udało nam się podciągnąć wynik o  jedno oczko i na długą przerwę zeszliśmy z +10 (37:27) Trzecia kwarta rozpoczęła się dla nas nie najlepiej. W trzech czy nawet w czterech pierwszych akcjach nie umieliśmy zdobyć punktów co skrzętnie wykorzystały Akademiczki z Katowic i zmniejszyły przewagę do 5-6 punktów. Na domiar złego Czaja zaczęła mieć spore problemy zdrowotne i co chwilę musiała schodzić na ławkę, a Sonia  szybko sfaulowała po raz piąty.  Wszystko to spowodowało, że przegraliśmy tę kwartę 10:12. W czwartej kwarcie, mimo że za 5 przewinień boisko musiała opuścić Justyna odzyskaliśmy równowagę. Dzięki dobrej postawie zmienniczek prowadzonych przez Kingę wygrywamy kwartę +2 (10:12) i w efekcie cały mecz 73:62.  Brawo WY! - mimo kłopotów wygraliśmy mecz. Długie fragmenty graliśmy bez Czaji, Justyny i Soni, a jednak wygraliśmy - brawo MY!.  Już pierwszy mecz potwierdził to co mówiłem przed turniejem. Takie zawody nie wygrywa pierwsza druga czy nawet trzecia zawodniczka drużyny. Olbrzymie znaczenia ma ławka, a nasza dzisiaj stanęła na wysokości zadania. Wchodzące z ławki Ola i Wera w sumie dały nam 24 oczka w ataku. Dobrą zmianę w obronie dała Wioleta. Dobrze zaprezentowały się nasze małolaty - Kasia i Laura choć nie maiły łatwego zadania bo pojawiły się na boisku w trudnej końcówce spotkania.  Nie sposób oczywiście nie wspomnieć bardzo dobrego w długich fragmentach występu Karo. Sporą cześć meczu dzielnie w obronie walczyła z najwyższą zawodniczką AZS-u, a na dodatek dołożyła jeszcze 10 punktów w ataku - brawo ONA.  Cztery nasze zawodniczki zrobiły dwucyfrowy wynik punktowy - brawo WY - oby tak dalej.   

ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski vs. KU AZS UŚ Katowice 73:62 (20:11, 17:16, 10:12, 26:23)
Punkty: Kinga D. 16, Joanna S. 13, Ola P. 13, Weronika O. 11, Karolina W. 10, Justyna K. 5, Sonia K. 2, Wioletta W. 2, Laura C. 1, Katarzyna P. 0, oraz Wiktoria G i Wiktoria G - 0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz