"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

niedziela, 1 listopada 2015

Był Halloween i był...horror.

W czwartej kolejce meczów II ligi spotkaliśmy się z drużyną JAS-Fbg Zagłębie II Sosnowiec. Ekipa z zagłębia to kandydat do awansu z zawodniczkami ekstraklasowej - pierwszej drużyny Sosnowca w składzie. Już od początku meczu widać było, że nie będzie łatwo. Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyliśmy dopiero w 5 minucie pierwszej kwarty, przegrywaliśmy mecz do 4 minuty drugiej kwart, a pierwszy remis złapaliśmy dopiero w 6 minucie drugiej kwarty (18:18) Po nerwowym i nieskutecznym początku meczu do gry weszliśmy po przerwie na żądanie w 4 minucie drugiej kwarty. Impuls do walki dała dwoma punktami Wera, zaraz po niej dwa z rzędu trafienia "Czajki" i nabraliśmy właściwego rozpędu. W ciągu sześciu ostatnich minut zdobyliśmy 20 oczek tracąc tylko 7 i kończyliśmy kwartę, dzięki "trójce z syreną"  Justyny, z przewagą +7 (32:25) W trzeciej kwarcie było też dobrze. Radziliśmy sobie z penetracjami i "pikami", wykorzystywaliśmy dobrze dysponowaną Agatę (10 oczek w tej kwarcie) i powiększyliśmy przewagę do +16. Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą... niestety słowo "wydawało się" było kluczowe. Wystarczyły dwie straty w zupełnie niepozornych sytuacjach zakończone łatwymi koszami z kontry i pozwoliliśmy powrócić do gry
Sosnowiczankom.  Zupełnie pogubiliśmy się w ataku, mieliśmy problem z organizacją gry, przestaliśmy radzić sobie też w obronie. Wszystko to spowodowało, że w krótkim czasie z +16 zjechaliśmy do zaledwie +3 w 8 minucie czwartej kwarty. Wzięty czas troszkę ostudził głowy i na nasze szczęście w samej końcówce meczu nie drżały ręce Kindze i Oli podczas rzutów osobistych.  Troszkę odbudowaliśmy przewagę i z +7 dojechaliśmy do końca. Jeśli ta końcówka to miał być taki "halloween-owy joke" to udał się. Zgotowaliśmy sobie i kibicom niezły horror ale dobrze, że z happy end-em.  Podsumowując: wygraliśmy ważny mecz, choć szkoda tych 16 oczek przewagi. Głównie dzięki "Czajce" udało się powstrzymać Rutkowską na poziomie 10 zdobytych punktów, bardzo dobry mecz rozegrała Kinga, jak zawsze w trudnych momentach niezastąpiona była Agata. W dobrym momencie "odpaliła" Justyna. Niezły "debiut" zaliczyła też Wera choć w jej przypadku liczę, że w kolejnych spotkaniach nieco bardziej "odblokuje strzelbę". 

ŻKK Olimpia vs. JAS-Fbg Zagłębie II Sosnowiec 62:55 (7:13, 25:12, 18:9, 12:21)  

Punkty: Agata M. 21, Kinga D. 16, Joanna S. 8, Justyna K. 6, Ola P. 5, Wera O. 4, Sonia K. 2, Karolina M. 0.                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz