"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

poniedziałek, 19 października 2015

...wygrana numer 2


"Czaja" on fire!
Za nami drugi mecz w rozgrywkach II Ligi Kobiet. W rozgrywanym w ubiegłą niedzielę, w naszej hali, meczu wyraźnie pokonaliśmy zespół MKS Zabrze. Ważne, że już od pierwszych minut meczu weszliśmy mocno w zawody i nie pozwoliliśmy młodzieży z Zabrza się rozpędzić. W pierwszej kwarcie kontrolowaliśmy przebieg zawodów. Mecz rozpoczęły celnymi rzutami najpierw „za dwa” Agata, a chwilę później „trójką” Karolina.  Pomiędzy 3 a 7 minutą tej części gry trzeci bieg włączyła Czaja „pokonując samodzielnie” drużynę MKS-u 13:2. W kolejnych dwóch minutach szybkie pięć oczek Agaty poprawione dwoma Wioletty i bez „przygód” prowadzimy 20:6. W drugiej kwarcie niestety daliśmy się wciągnąć w… walkę w parterze. Agresywnie i dość często (chyba zbyt często) grające na pograniczu faulu Zabrzanki wybijały nas z rytmu gry. W tej części gry zabrakło nam trochę „organizatorki gry”. Lekarstwem na chaos zawsze powinno być zwolnienie tempa akcji i organizowana gra w ataku. Mieliśmy też problem z wykorzystaniem niewątpliwej przewagi fizycznej pod koszem. Nasze zawodniczki obwodowe MUSZĄ zauważać i WYKORZYSTYWAĆ  wszystkie momenty kiedy taka przewaga się pojawia. Dobrze, że mimo agresywnej gry zawodniczek MKS-u nie oddaliśmy inicjatywy i dołożyliśmy kolejne kilka oczek do wypracowanej wcześniej przewagi. Po przerwie znowu graliśmy pasującą nam koszykówkę co znowu znalazło odzwierciedlenie w znaczącym powiększeniu przewagi, która na koniec kwarty trzeciej wynosiła już 37 oczek (59:22). Ponieważ gra się zaostrzała w czwartej kwarcie na ławce usiadły podstawowe nasze zawodniczki, a na placu boju pozostały zmienniczki, które zwłaszcza w obronie radziły sobie bardzo dobrze. Kilka przechwytów po obronie na całym boisku i kilka wyprowadzonych kontr pozwoliło ostatecznie  ustalić wynik na poziomie 72:25.  Najskuteczniejszą tym razem zawodniczką naszego TEAM-u była Czaja z 19 punktami, jak zawsze swoje dołożyła Agata (15) Dobre zawody zwłaszcza w drugiej odsłonie rozegrała Kinga (12) punktów i Karo (7), która już pewnie czuje się w roli rozgrywającej, a w tym meczu dołożyła też bardzo dobrą grę w obronie przeciwko „jedynkom”  z Zabrza. Podsumowując dobrze się stało, że zagraliśmy z agresywnym przeciwnikiem bo było to dobre przetarcie przed kolejnymi meczami, w  których poziom trudności będzie ciągle rósł. Cieszy też duża liczba kibiców, którzy przyszli do hali dopingować zespół. Wszystkim naszym sympatykom serdecznie za to dziękujemy i liczymy, że na kolejnych naszych meczach zjawią się przynajmniej w tej samej liczbie. Bardzo fajnym i miłym akcentem meczu był też pojedynek jaki stoczyły w przerwie spotkania najmłodsze koszykarki klubu, oraz pierwsza, a więc i historyczna „chirliderka” ... ale o tym trochę więcej w kolejnym poście.

Gra w parterze nie jest naszą mocną stroną ;-)
Olimpia Wodzisław - MKS Zabrze   72:29 (20:6, 17:10, 22:6, 13:7)

J.Sobota 19, A.Majka 15, K. Dzierbicka 12, K. Mikołajewska 7, A. Piechaczek 7, W. Walocha 6, S. Krupa 4, W. Grzegorzek 2 oraz J. Kocon, K. Walocha, W. Gorel i P. Kurzawa - 0                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz