.jpg)
Grająca ciągle bez Kasi Pawlik drużyna kadetek rozegrała kolejne spotkanie Finału A Mistrzostw Śląska. Tym razem mecz rozgrywaliśmy w Brzegu i choć odnieśliśmy kolejne zwycięstwo (37:47) to z całą pewnością nie było to dobre w naszym wykonaniu spotkanie. W pierwszej połowie grając dobrze w obronie mogliśmy spokojnie i systematycznie wyprowadzać kontry kończone łatwymi punktami (dobry fragment gry zwłaszcza Nikoli) jednak już w drugiej odsłonie było znacznie gorzej. Koszmarny początek trzeciej kwarty z czterema prostymi stratami i szybkim 8:0 dla UKS-u "nadmuchał" żagle przeciwniczkom i rozpoczął się jeden wielki festiwal chaosu. Daliśmy sobie narzucić styl gry wygodny dla przeciwniczek, słabo broniliśmy, mieliśmy długie momenty bez zdobyczy punktowych i olbrzymie problemy z poukładaniem gry w ataku, daliśmy "milion" fatalnych podań i "setkę" strat przy wyprowadzaniu piłki. Wszystko to spowodowało, że zamiast łatwego meczu, do końca mieliśmy nóż na gardle. Trudno mi zrozumieć jak można było po dobrej grze w pierwszej części meczu dopuścić do takiej końcówki. Udało się co prawda "dojechać" z dziesięcioma oczkami na plusie jednak trzeba mieć świadomość, że z taką dyspozycją w pojedynku z mocniejszymi zespołami nie będziemy mieli żadnych szans na odniesienie zwycięstwa.
UKS Piomar Brzeg - ŻKK Olimpia Wodzisław Śląski 37:47 (5:17, 11:12, 10:10, 11:8)
Punkty w meczu zdobyły: Stobiecka N. 12, Grzegorzek W. 12, Cichy M. 8, Cichy L. 7, Ceglarek J. 4, Gorel W. 2, Lamczyk M. 2, oraz Nielaba K., Weisman M., Wojtek I., i Soboszek K. 0
Niestety seria porażek kadetek trwa. W zaległym meczu z RMKS Rybnik polegliśmy we własnej hali różnicą 42 punktów. Była to najwyższa, jak do tej pory, porażka kadetek odniesiona w rozgrywkach sezonu 2014/2015. Mecz bez walki, z milionem popełnionych błędów w ataku i obronie nie mógł się skończyć inaczej jak tylko dotkliwą porażką. Nasza sytuacja wygląda wręcz katastrofalnie, a przed nami kolejny pojedynek z Rybnikiem już w najbliższy wtorek. 
