"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

czwartek, 24 października 2013

Juniorki zwycięskie....

Po seniorkach i kadetkach jako ostatnie na parkiet w rozgrywkach sezonu 2013/2014 wybiegły juniorki czyli… grupa stanowiąca „kamień węgielny” (od Nich przecież wszystko się zaczęło) TEAM’u. – „drużyna jak rodzina”. W okresie letnim znowu mieliśmy w TEAM’ie „wyjścia” – pożegnały się z graniem i zabawą w sport siostry Patrycja i Angelika Miki oraz Martyna Antończyk więc zostało Nas już tylko 9 ale mimo, że pozostałe drużyny mocno się uzbroiły (zwłaszcza Sosnowiec) My zostajemy we własnym sosie i… CHCEMY DAWAĆ RADĘ!. 

"Drużyna jak rodzina" ;-)
W środę, po długim oczekiwaniu, rozegraliśmy pierwsze spotkanie w nowym sezonie a przeciwnikiem była drużyna ISSiR Start Wisła. Po tym… „czymś” co miało miejsce w poniedziałek z wielkim niepokojem przystępowaliśmy chyba wszyscy do meczu. Z perspektywy dnia widać, że skuteczna okazała się metoda przemilczenia i nie wracania do „tego czegoś” więc o tym „czymś” ani słowa więcej no może tylko: „zimny prysznic bywa skuteczny w leczeniu nie tylko… kaca?”. Wracamy do meczu - przez pierwsze dwie kwarty mocno się męczyliśmy i długo nie mogliśmy „zatrybić” ale jak już po wyjściu z szatni zaskoczyło to było całkiem fajowo. Przede wszystkim udało się zadanie nr 1 – ograniczanie swobody rozgrywającej "Wiślaczek". Zmieniające się w kryciu Patrycja, Ola i Wioletta skutecznie nękały jedynkę „Startu” paraliżując poczynania ofensywne całego zespołu. Sporo korzyści przyniosło przyspieszenie tempa przeprowadzania piłki na pole ataku, a jak zawsze dobrze radząca sobie w kontrze Wioletta raz po raz dawała nam łatwe punkty z biegu. Było kilka dobrych akcji zakończonych rzutem z obwodu - to ciągle bardzo ważny dla nas kierunek „rozwoju” i cieszę się, że coraz częściej z niego korzystamy. Mieliśmy również kilka dobrych „wstawek” zony-press i krycia na całym boisku, i co ważne… WSZYSTKIE dały nam przechwyt! Wow! Ciekawym zjawiskiem jest również fakt, że wszystkie dziewczyny, które weszły na boisko zapunktowały! I nie ma oczywiście znaczenia, która ile bo przecież każde zdobyte „oczko” idzie do Naszego wspólnego worka i każde ma swoje znaczenie. Oczywiście nie popadamy w euforię i hurrrra optymizm bo przecież problemy zwłaszcza w kwarcie pierwszej i drugiej były – kompletnie nie radziliśmy sobie z obroną zasłon „mała – duża”, spore problemy mieliśmy z wysoką Startu (nr. 17 Szarzec Beata) no i dosyć mocno przegrywaliśmy deskę – ale jak powiedziała któraś z Was w szatni: nie ważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. Coś w tym prawdy jest choć niekoniecznie w sporcie za to materiał do pracy i przemyśleń jest. 


ŻKK Olimpia - ISSIR Start Wisła 73:45 (11:11, 22:16, 18:9, 22:9)

Wiola 18, Szuwar 18, Jula 8, Pati 8, Klaudia 7, Mała 6, Cywa 4, Karo 4, Młoda 0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz