"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

piątek, 2 listopada 2012

...dopóki walczysz jesteś ZWYCIĘZCĄ!

Długo się zastanawiałem jak napisać informację o meczu juniorek z zespołem Głuchołaz bo z jednej strony mecz przecież przegrany ale z drugiej strony postawa zespołu BARDZO DOBRA i gra również. Mimo zatem porażki będą tylko pochwały i słowa mojego (ale i nie tylko) uznania dla CAŁEGO ZESPOŁU!. Tak walczącą drużynę, w ataku i obronie, jak w tym meczu chciałbym oglądać już zawsze. Przede wszystkim słowa uznania za grę w obronie – twardo, zdecydowanie ale i mądrze. Po pierwszych kilku błędach przy walce z zasłonami później było w zasadzie tylko lepiej. Bardzo dobra współpraca przy „przepuszczaniu”, kilka udanych przekazań krycia w odpowiednich momentach, długimi fragmentami dobre zacieśnienie strefy „domku” – wszystko to spowodowało, że bardzo utrudniliśmy penetrację strefy podkoszowej przeciwniczkom i zmusiliśmy je do oddawania rzutów z dystansu, często z niewygodnych i niewypracowanych pozycji. Kilka razy udało nam się złapać doświadczony zespół z Głuchołaz na błąd 24 sekund co jest ewidentnym sukcesem zespołowej gry w obronie!!! Udało nam się - co w przypadku TEAMU nie jest sprawą łatwą – dać kilka dobrych zbiórek w obronie i wyprowadzić z nich skuteczne kontry, do których biegała nawet MAŁA!. Nie odpuszczaliśmy piłek niczyich, zdarzyło nam się kilkakrotnie położyć na parkiet i wyszarpać te, wydawałoby się, stracone – w tym elemencie sporo dobrej roboty wykonała KLAUDIA. W grze w ataku wykazaliśmy sporo cierpliwości, mądrze całą zabawą kierowała KARO, która nawet podwajana potrafiła bezpiecznie przeprowadzić piłkę na pole ataku i zainicjować atak pozycyjny. Bardzo aktywne w ataku MAŁA oraz KOBE – BRAWO!!!! Julia momentami po mistrzowsku rozwiązywała sytuacje 1x1, w kilku ważnych momentach „dorzuciła punkty” z dystansu, MAŁA natomiast AKTYWNA w każdym elemencie gry!!!! Oczywiście było też trochę błędów w grze (błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi) ale w kontekście całego meczu i w kontekście historii dotychczasowych spotkań z zespołem Głuchołaz powiedzieć trzeba, że… OBY TAK DALEJ! OBY WALECZNE SERCA, OCHOTA DO GRY I WIARA WE WŁASNE UMIEJĘTNOŚCI W WAS ZOSTAŁY!!! 

Napisałem na początku, że słowa pochwały będą nie tylko ode mnie i tak też będzie. Wiele ciepłych słów na WASZ temat usłyszałem od trenera… drużyny PRZECIWNEJ! Tak, tak – właśnie trener przeciwniczek gratulował mi postępu i występu drużyny a co ciekawsze wcale nie był zaskoczony tym, że zrobiłyście postęp od ostatniego spotkania na turnieju. To rzadko spotykane i miłe a piszę o tym również i dla tego aby uwiarygodnić moje słowa, które często kieruję w Waszą stronę – TO NIE JEST TAK, ŻE NIE UMIECIE NIC – To czy umiemy lub nie siedzi….. W WASZYCH GŁOWACH i W NICH RODZI SIĘ SUKCES LUB PORAŻKA!!!! 

ŻKK Olimpia Wodzisław Śl – MUKS Chrobry Basket Głuchołazy 45:57 (10:17, 11:15, 14:9, 10:16) 

Punkty zdobyły: KOBE 14,Mała 11, Karo 8, Żyleta 6, Szuwar 4, Andzia 2, Cywa 0, Żmijka 0, Klaudia 0, Wioletta 0. Najskuteczniejszą zawodniczką MUKS-u była: O. Kossmann – 21 pkt. 
Ps. Jest niestety jeden zdecydowany minus meczu – pech drużyny kadetek trwa nadal - z powodu kontuzji „straciliśmy” kolejną zawodniczkę młodego TEAM-u  - tym razem Ola z powodu odniesionej kontuzji kolana pauzować będzie 2-3 tygodnie :-(. W kontekście meczów kadetek jest to olbrzymia strata ale mam nadzieję na szybki powrót Oli do zdrowia i pełni sił - ZDROWIEJ SZUWAR!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz