"...Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships".
Michael Jordan

poniedziałek, 21 maja 2012

...po nocy!

Friends...











zwycięskie i sponsorowane przez...
Druga Olimpijska Noc z basketem - tym razem pod hasłem „STARS WEEKEND” – za nami. Tak jak zapowiadałem wcześniej program imprezy praktycznie do późnych godzin nocnych nie pozwalał na odpoczynek. Zaczęliśmy od miniturnieju, w którym rozegraliśmy trzy mecze. Najpierw drużyna Coaches Team zmierzyła się z połączonymi siłami zawodniczek Olimpii i dziewcząt z Tychów i Katowic (Olimpia & Friends), później wyraźnie już zmęczeni trenerzy musieli potykać się z mieszanką młodej i doświadczonej krwi Olimpii połączonych w drużynie Olimpia Mix Generation . Wyniki obu spotkań, choć korzystne dla trenerskiej ekipy, nie są najważniejsze bo chodziło przede wszystkim o dobrą zabawę i mam wrażenie, że z takową mieliśmy do czynienia. Trzeci mecz to spotkanie drużyn: Olimpia & Friends z zespołem Olimpia Mix Generation. Tym razem zespoły podeszły do sprawy bardziej emocjonalnie i ambicjonalnie i mieliśmy okazję zobaczyć bardzo fajny pojedynek, w którym doszło nawet do dogrywki a zwycięstwo na swoim koncie po emocjonującej końcówce zanotował zespół Mix Generation. Po zakończeniu turnieju pożegnaliśmy trenerów i dalszą część wieczoru i nocy spędziliśmy na okolicznościowych konkursach. Mieliśmy więc konkurs rzutów osobistych, w którym najlepsza okazała się być Żaneta „Żyleta” Wiertelak, mięliśmy odpowiednik Taco Bell Skills Challenge czyli konkurs sprawności koszykarskiej, w którym bezkonkurencyjna była Karolina „Karo” Mikołajewska. Późno w nocy byliśmy świadkami rywalizacji w konkursie rzutów dystansowych, który przekonywująco wygrała gościnnie występująca zawodniczka z Tychów. Najwięcej jednak pozytywnych emocji oraz radości dostarczył wszystkim slam dunk contest. Po pierwszej rundzie konkursu, w której uczestniczki wykonały po trzy „wsady” na placu boju pozostały dwie zawodniczki – Karolina „Karo” Mikołajewska oraz Jula „KOBE” Karwot. W drugiej rundzie finalistki wykonały po dwa „dunki” i jurorzy w tajnym głosowaniu wskazali, iż mistrzem wsadów Olimpijskiej Nocy Gwiazd została Jula KOBE Karwot… a może bardziej Jula KOBEZORRO Karwot. Oczywiście jak na profesjonalną imprezę przystało wszystkie zwycięskie zawodniczki zostały uhonorowane nagrodami („sponsorowanymi” przez M. Gortata) i uściskiem dłoni trenera. Grubo po północy rozegraliśmy jeszcze jeden dodatkowy konkurs rzutów za trzy punkty i rywalizację sportową można było uznać za zakończoną. W okolicach godziny drugiej dokonaliśmy krótkiego podsumowania ubiegłego sezonu by chwilę później w wygodnej już pozycji horyzontalnej obejrzeć na dużym ekranie pojedynek PRAWDZIWEGO DREAM TEAMU z Jordanem, Pippenem, Johnsonem, Birdem, Barkleyem w składzie z reprezentacją Chorwacji (Petrović, Kukoć, Radja, Tabak) w finale Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie 1992 roku. Po zakończonej projekcji swój popis rozpoczęły Żmijka, Jula i Marta, Ciacho i Ola, które skutecznie wybiły z głowy koleżankom pomysł spania i do 7.00 zajmowały wszystkich interesującą rozmową i zabawami z cyklu co można zrobić ze śpiworem i piłką do koszykówki. Cisza zrobiła się dopiero w okolicach 7.00 i trwała nieprzerwanie aż do… 7.30. O godzinie 8.00 swój trening rozpoczęła młoda generacja Olimpijek a TEAM do pracy ruszył o godzinie 9.30. Olimpijski maraton z basketem zakończyliśmy o godzinie 11.00.



Mix Generation












Coaches Team
Olimpia & Friends
spotkania, spotkania....
spotkania ZAWSZE MIŁE!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz